fot. 123RF/PICSEL
Mimo że z powodu pandemii koronawirusa tegoroczne wakacyjne wyjazdy będą nieco krótsze, wciąż warto pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu domu, jeśli opuszczamy go na kilka lub kilkanaście dni. Każdy zna podstawy – dom zamykamy na cztery spusty, zostawiamy go pod opieką zaufanej osoby, ustawiamy timer włączający i gaszący światła, chowamy cenne przedmioty, tak by nie było ich widać przez okna. Dziś skupimy się zatem na tych aspektach, którym w ferworze pakowania lub tuż po powrocie nie poświęcamy zbyt wiele uwagi.
Zadbajmy o rośliny
Przed wyjazdem nie zapomnijmy zatroszczyć się o uprawiane w domu rośliny. Możemy poprosić kogoś zaufanego, by podczas naszej nieobecności co kilka dni podlewał kwiaty. Jeśli jednak wolelibyśmy tego uniknąć, możemy skorzystać z kilku sztuczek:
- Przenieśmy rośliny do jednego pomieszczenia, najlepiej takiego, które nie nagrzewa się przesadnie w ciągu dnia. Woda parująca z liści stworzy im wilgotny mikroklimat, przez co ziemia w doniczkach będzie wolniej wysychała.
- W ziemi w każdej z doniczek umieśćmy odwróconą do góry dnem butelkę napełnioną wodą – dzięki wytwarzającemu się podciśnieniu będzie ona stopniowo uwalniała się do podłoża.
- Ziemię w doniczkach można też zmieszać z odżywką magazynującą wodę lub hydrożelem. Pamiętajmy jednak, że wszystkie rośliny przed wyjazdem trzeba mocno podlać!
Porządek w szafie
Przed wyjazdem nie zapomnijmy uchylić drzwi do szaf, w których trzymamy ubrania. Dlaczego to ważne? Podczas dłuższej nieobecności, z powodu braku regularnego wietrzenia, zaburzona zostaje cyrkulacja powietrza. Staje się ono wówczas zatęchłe (często mówi się, że „powietrze stoi”). Ten sam problem dotyczy szaf – w ciasnej, pozbawionej przewiewu przestrzeni ubrania szybko mogą nabrać nieprzyjemnego, nieświeżego zapachu.
fot. 123RF/PICSEL
Moneta w zamrażarce
Zanim oddamy się urlopowym przyjemnościom, schowajmy w zamrażarce… monetę. Najpierw zamroźmy wodę w plastikowym pojemniku, a gdy ta zmieni stan skupienia, na wierzchu lodu ułóżmy dowolny pieniążek. To trik dla tych, którzy przed wyjazdem nie pozbywają się całej zawartości chłodziarki. Jeśli podczas naszej nieobecności dojdzie do gwałtownych lub długotrwałych przerw w dostawie prądu (a z tym mieliśmy już w Polsce problemy) nagromadzone zapasy mogą się zepsuć na skutek rozmrożenia i ponownego schłodzenia. O tym fakcie po powrocie do domu poinformuje nas położenie monety – gdy nadal leży na warstwie lodu, wszystko jest w porządku. Jeśli jednak znalazła się na dnie pojemnika – nagromadzone jedzenie nie nadaje się już do spożycia.
fot. 123RF/PICSEL
O czym warto pamiętać po powrocie z wakacji?
Po powrocie do domu od razu spuśćmy wodę w toalecie (z zamkniętą klapą) i odkręćmy wszystkie krany na kilka minut. Obie czynności najlepiej przeprowadzić mając zasłonięte nos i usta maseczką. Uchroni nas to przed złapaniem legionellozy, tzw. choroby legionistów. Wywołują ją bakterie z rodzaju Legionella, które często pojawiają się w domowych instalacjach wodno-kanalizacyjnych. Stojąca w rurach woda i wysoka temperatura na zewnątrz to idealne warunki dla rozwoju szkodliwych patogenów. Choroba powoduje nieprzyjemne objawy, przypominające schorzenia układu oddechowego: gorączkę, kaszel, trudności w oddychaniu. Zarazić się można wdychając powietrze, w którym unoszą się cząsteczki skażonej wody. Na zakażenie szczególnie są narażone osoby z niską odpornością i palacze.
Nie dajmy się jednak zwariować – ogólnie ryzyko zakażenia legionellozą jest niskie, jednak jak to mówią: przezorny, zawsze ubezpieczony. Profilaktyka jest najważniejsza.
Deccoria.pl