Niebezpieczny barszcz Sosnowskiego
O barszczu Sosnowskiego jest dosć głośno. Wszystko dlatego, że roślina pojawia się coraz bardziej pospolicie na nieużytkach i miedzach i jest do tego naprawdę niebezpieczna. W kontakcie ze skórą może spowodować poważne oparzenia, a w niektórych przypadkach może prowadzić nawet do śmierci.
Barszcz Sosnowskiego nie występował w naszych warunkach klimatycznych naturalnie. Pojawił się dopiero w latach 50., przywieziony z ZSRR jako wartościowa pasza dla bydła. Początkowo faktycznie siano go na szeroką skalę, okazało się jednak, że to bardzo trująca roślina, i dla zwierząt, i dla ludzi. Uprawy zaprzestano, ale roślina została w Polsce i rozprzestrzeniła się jako chwast. Barszcz Sosnowskiego wygląda jak wyrośnięty koper – ma bardzo podobne do niego baldachy kwiatów. Jednocześnie jest to roślina z tej samej rodziny co seler i ma nieco selerowate, ale znacznie większe liście. Barszcz może mieć nawet 4 metry wysokości, często jest jednak znacznie mniejszy.
Fot.123RF.com
Dlaczego jest taki niebezpieczny? Zagrożenie dla zdrowia ludzi stanowią furanokumaryny, które pojawiają się w wydzielinie włosków gruczołowych rośliny. Są one szczególnie toksyczne, ponieważ wiążą się z DNA komórek skóry i powodują oparzenia słoneczne. Często są to oparzenia III stopnia, bardzo poważne, podobne do oparzeń wrzątkiem. Jednakże są o wiele trudniejsze do zagojenia, a ropiejące rany potrafią się utrzymać przez długi czas, nawet przez kilka lat. Ponieważ fotokumaryny wystrzeliwują w powietrze z włosków gruczołowych w czasie wysokich temperatur, nie trzeba dotknąć rośliny, żeby się poparzyć. Jest to niebezpieczne dla kobiet w ciąży, ponieważ roślina ma także działanie teratogenne, czyli powodujące wady płodu.
Psia pietruszka
Blekot pospolity to kolejna niebezpieczna roślina w naszym zestawieniu. O tym, jak bardzo jest toksyczna świadczą nazwy ludowe – psia pietruszka, szalej i pietruszyca. Roślina jest bardzo podobna do naci pietruszki lub trybuli. Do zatruć dochodzi zwłaszcza, kiedy pojawiają się pierwsze listki blekotu, ponieważ je najłatwiej można pomylić z roślinami uprawnymi. Na szczęście, ma zupełnie inny zapach niż pietruszka – wydziela nieprzyjemną woń czosnku, która powinna nas zaalarmować, że nie jest to dobroczynne zioło.
W Polsce roślina pojawia się pospolicie na nizinach, w miejscach wilgotnych i gliniastych. Jest wskaźnikem gleb zasobnych w azot. Często porasta nieużytki, łąki i zarośla. Pojawia się także jako chwast ogrodów warzywnych. Roślina osiąga około 50 cm. Ma charakterystyczne pietruszkowate liście, jednakże wyróżnia się kwiatostanem, nieco podobnym do kopru. Wszystkie części rośliny zawierają toksyczne związki chemiczne: cykutynę (cykutę) i koniinę, a także kwas mrówkowy i kwas masłowy.
Fot.123RF.com/Aethusa cynapium
Prawdopodobnie to właśnie blekot został podany Sokratesowi. Historycy nie są co do tego pewni, jednak wiadomo, że zatrucie koniną i cykutyną jest bardzo niebezpieczne. Zaczyna się od podrażnienia błon śluzowych, braku apetytu i skurczów żołądka. Następnie pojawia się porażenie mięśni, najpierw kończyn dolnych, następnie górnych i drgawki. Osoba, która spożyła blekot może mieć rozszerzone źrenice i zaburzenia równowagi oraz świadomości, jak osoba pod wpływem narkotyków. Następnie pojawia się paraliż współczulnego układu nerwowego, co powoduje porażenie układu oddechowego i śmierć.
Niebezpieczny pokrzyk wilcza jagoda
Atropa belladonna – ta nazwa wydaje się znana, prawda? Kryje się pod nią właśnie pokrzyk wilcza jagoda. Pierwsza część nazwy jest związana z atropiną – substancją kryjącą się w owocach tej niezwykłej rośliny, która rozszerza źrenice i czasami jest wykorzystywana w okulistyce. I chociaż pokrzyk czasami pojawia się w uprawie i medycyna ludowa czasami go wykorzystuje, warto wiedzieć, że jest to naprawdę niebezpieczna roślina.
Łatwo ją rozpoznać – jest to krzew, który ma około 50-100 cm wysokości. Nie wygląda zbyt zachęcająco aż do okresu dojrzewania, kiedy na gałązkach pojawiają się czarne jagody. Mogą wydawać się smaczne, ale to właśnie one są najbardziej niebezpieczne. Stężenie atropiny w wilczych jagodach jest tak duże, że może spowodować śmierć. Dawka śmiertelna dla dorosłego człowieka to 10-20 sztuk w zależności od masy ciała, ale dzieciom może zaszkodzić zjedzenie nawet 4 jagódek.
Fot.123RF.com/Atropa belladonna
W ciągu 10 minut od spożycia zaczynają się objawy zatrucia wilczą jagodą, które są podobne do objawów spożycia narkotyków. Atropina ma działanie halucynogenne, pojawia się euforyczne zachowanie, pobudzenie, gadatliwość. Czasami odczuwalne jest także uczucie suchości w ustach i przyspieszenie oddechu. Właśnie z tego względu niektórzy sięgają po owoce i liście pokrzyku i niestety często kończy się to tragicznie. Atropina poraża mięśnie gładkie w całym organizmie, dodatkowo także poraża zakończenia układu nerwowego. Może prowadzić w stan śpiączki atropinowej, która bez natychmiastowej pomocy grozi śmiercią.
Zdradziecki bieluń dziędzierzawa
Bieluń dziędzierzawa dawniej był nazywany diabelskim zielem lub durną rzepą. Już sama nazwa miała odstręczać osoby, które chciałyby go spróbować. I słusznie, ponieważ roślina jest naprawdę zdradziecka i bardzo, bardzo niebezpieczna. Na szczęście chwast nie jest szczególnie pospolity w Polsce. Pojawia się wyłącznie na żyznych glebach, na których może osiągnąć nawet 120 cm wysokości. Łatwo go rozpoznać po dużych, charakterystycznych kwiatach, które mają biały lub jasnofioletowy kolor. Każda roślina wytwarza kilkaset nasion, które przez dziesiątki lat przechowują się w glebie, więc może się odradzać w nieskończoność.
Szczególnie liście mają szkodliwe działanie. Zawierają toksyczne substancje narkotyczne, niebezpieczne i dla ludzi, i dla zwierząt hodowlanych. Na dodatek piękne kwiaty bielunia zwabiają pszczoły, a szkodliwe składniki przedostają się wtedy do miodu. Co ciekawe, układ trawienny królików rozkłada je na czynniki pierwsze, więc dla nich nie jest w żaden sposób toksyczny.
Fot.123RF.com/Datura stramonium
Niebezpieczeństwo stanowi duża zawartość atropiny w liściach. Co prawda bieluń czasami jest wykorzystywany w farmakologii, jednakże należy być bardzo ostrożnym. Wszystkie środki na jego bazie – leki przeciwastmatyczne, rozkurczowe i uspokajające – są wydawane wyłącznie na receptę. Po spożyciu chociaż niewielkiej ilości liści pojawiają się halucynacje, źrenice się rozszerzają a oddech przyspiesza. Większa ilość atropiny może doprowadzić do porażenia układu oddechowego i nerwowego.
Piękne, ale niebezpieczne chwasty: jaskry
To może się wydawać zaskakujące, jednakże pospolite, piękne jaskry, które pojawiają się wokół oczek wodnych i na podmokłych łąkach także są bardzo trujące. Nie usuwa się ich ze względu na ładne, żółte, połyskujące kwiaty, które bardzo wcześnie zaczynają kwitnąć.
W Polsce występuje aż ponad 20 gatunków jaskrów. Zdecydowana większość z nich jest trująca, jednak najbardziej niebezpieczny jest jaskier jadowity. Niewielka dawka soku rośliny sprawia, że skóra staje się zaczerwieniona i pojawiają się na niej brzydkie, trudno gojące się pęcherze. To bardziej niebezpieczne niż oparzenia słoneczne.
Fot.123RF.com/Ranunculus
Może jaskry z rzadka mają działanie śmiertelne, jednakże zdarzają się przypadki śmierci po kontakcie z nimi. Najbardziej niebezpieczne są, kiedy mają kontakt z błonami śluzowymi, ponieważ wtedy mogą przenieść się do krwiobiegu i szybciej się wchłaniają. Najbardziej niebezpieczny jest jednak dla bydła – po zjedzeniu większej ilości czasami jest przyczyną śmierci, zwłaszcza owiec i krów. Co ciekawe, wysuszone jaskry podawane wraz z sianem tracą swoje niebezpieczne właściwości.