Spis treści:
- Najczęstsze choroby róż i ich objawy
- Domowy oprysk na chory krzew róży
- Właściwa pielęgnacja chroni róże
Najczęstsze choroby róż i ich objawy
Wczesną wiosną, gdy temperatura w ciągu dnia zaczyna przekraczać 15°C, na liściach róż często pojawia się biały, mączysty nalot. To znak aktywności grzyba Sphaerotheca pannosa var. rosae, który odpowiada za rozwój mączniaka prawdziwego. Choroba szczególnie szybko rozprzestrzenia się w suchych i ciepłych warunkach, prowadząc do deformacji liści, zahamowania wzrostu młodych pędów oraz uszkodzenia zawiązków kwiatów.
Wraz z nadejściem lata i wzrostem wilgotności po intensywnych opadach, róże coraz częściej zmagają się z czarną plamistością liści. Wywołuje ją grzyb Diplocarpon rosae, który tworzy nieregularne, ciemne plamy z rozmytą krawędzią, głównie na dolnych partiach liści. W krótkim czasie zakażone fragmenty żółkną i opadają, co prowadzi do przerzedzenia krzewu i wystawienia pędów na bezpośrednie działanie słońca. Zarodniki grzyba zimują w opadłych liściach i resztkach organicznych, które stają się źródłem infekcji w kolejnym sezonie.
Z kolei późnym latem możemy spotkać się z rdzą róży. Jej sprawcą jest Phragmidium mucronatum, który tworzy na spodniej stronie liści pomarańczowe lub rdzawobrązowe skupiska zarodników. W przeciwieństwie do czarnej plamistości infekcja zaczyna się od najstarszych liści i stopniowo rozprzestrzenia się w kierunku wierzchołków rośliny. Utrudnia to drewnienie pędów, co czyni je bardziej podatnymi na uszkodzenia mrozowe. W takich warunkach nawet łagodne przymrozki rzędu –3°C mogą doprowadzić do obumierania niezdrewniałych fragmentów roślin, tworząc trwałe ubytki w koronie na kolejny rok.
Gdy sezon zmierza już ku końcowi, zagrożeniem staje się szara pleśń – infekcja wywoływana przez Botrytis cinerea. Grzyb ten atakuje najczęściej kwiaty w fazie przekwitania oraz końce młodych pędów, inicjując zakażenie od przezroczystych, wodnistych plam, które szybko przechodzą w charakterystyczny szary nalot. W ciągu dwóch dni cała korona kwiatu może obumrzeć, a infekcja przenieść się na kolejne partie rośliny. Szczególnie groźne są sytuacje, w których mamy do czynienia z wilgotnym wrześniem – w takich warunkach pleśń bez trudu penetruje łodygi i powoduje ich zamieranie poprzez zatykanie naczyń przewodzących.
Przeczytaj również: Jak uprawiać róże okrywowe? Najpiękniejsze odmiany, pielęgnacja i zastosowanie w ogrodzie
Domowy oprysk na chory krzew róży
Naturalnym sposobem na ograniczenie chorób grzybowych u róż jest oprysk wykonany z mieszanki surowego mleka krowiego i wody w proporcji 1:6. Taka emulsja dobrze przylega do powierzchni liści, tworząc cienką warstwę ochronną, która ogranicza kontakt patogenów z rośliną. Obecne w roztworze bakterie kwasu mlekowego – głównie z rodzaju Lactobacillus – błyskawicznie kolonizują powierzchnię liści, konkurując z zarodnikami chorobotwórczych grzybów o dostęp do przestrzeni. Jednocześnie mleko dostarcza wapnia, potasu i niewielkich ilości fosforu, które wnikają do tkanek, wzmacniając ich odporność na infekcje.
Do przygotowania preparatu zaleca się używać niepasteryzowanego, pełnotłustego mleka – najlepiej prosto z gospodarstwa – ponieważ zawiera więcej aktywnych enzymów i pożytecznych mikroorganizmów niż mleko przemysłowo przetworzone. Opryski najlepiej rozpocząć już na początku sezonu, gdy krzewy wypuszczają nowe liście – zazwyczaj między 10 a 20 kwietnia. W warunkach bezdeszczowych zabieg można powtarzać co dwa tygodnie, natomiast przy częstych opadach co siedem dni, bo warstwa ochronna łatwo spłukuje się z roślin.
Czarna plamistość najczęściej atakuje róże latem. Zakażone fragmenty rośliny szybko stają się żółte i odpadają. Fot. Tunatura / Canva Pro
Do aplikacji preparatu wystarczy standardowy opryskiwacz ciśnieniowy – 10 litrów wystarcza na dokładne pokrycie około 15 metrów kwadratowych powierzchni. Choć w sytuacji nasilonego ataku zarodników możliwe jest stosowanie mocniejszego roztworu, na przykład w proporcji 1:2, zostawia on nieestetyczne białe zacieki, szczególnie widoczne na jasnych odmianach róż. Z tego powodu w nasadzeniach reprezentacyjnych najczęściej pozostaje się przy wersji rozcieńczonej.
W sytuacjach zaawansowanego porażenia, gdy objawy zajmują ponad 40 proc. powierzchni liści, skuteczność kuracji zwiększa się przez stosowanie oprysku co trzy dni przez okres dwóch tygodni. Widoczne zahamowanie choroby następuje zwykle po drugim tygodniu. Domowa mikstura sprawdza się szczególnie dobrze w warunkach ograniczonej wentylacji, na przykład na balkonach i w gęstych nasadzeniach, gdzie wysoka wilgotność sprzyja rozwojowi pleśni. Oprysk można bezpiecznie łączyć z nawożeniem dolistnym – np. roztworami alginianów potasu – ponieważ te substancje nie wchodzą ze sobą w reakcje chemiczne.
Przeczytaj również: Róże pnące szybko rosnące. Najpiękniejsze odmiany i pielęgnacja
Właściwa pielęgnacja chroni róże
Systematyczne usuwanie przekwitłych kwiatostanów to jeden z najważniejszych zabiegów w pielęgnacji róż. Tę czynność wykonujemy co dziewięć do dwunastu dni od momentu, gdy krzew osiągnie pierwszą pełnię kwitnienia. Regularne cięcie ogranicza rozwój szarej pleśni na płatkach, a jednocześnie stymuluje roślinę do wypuszczania nowych, dobrze uformowanych pąków. W ramach cięcia sanitarnego warto również eliminować drobne, krzyżujące się pędy, które zacieniają środek krzewu i sprzyjają zatrzymywaniu się wilgoci.
Prawidłowe nawożenie powinno być dostosowane do fazy rozwoju rośliny i rozłożone na trzy główne dawki w sezonie. W marcu warto zastosować nawóz azotowy w ilości około 30 gramów czystego składnika na krzew, co pobudza intensywny wzrost wegetatywny. W drugiej połowie maja należy sięgnąć po nawóz potasowo-fosforowy, a na początku sierpnia – po mieszankę z przewagą potasu, który przyspiesza drewnienie tegorocznych przyrostów. Takie podejście ogranicza ryzyko niedoborów pokarmowych, które obniżają odporność roślin na infekcje grzybowe, w tym mączniaka i czarną plamistość.
Róże najlepiej podlewać w godzinach porannych, kierując wodę bezpośrednio pod roślinę. Fot. Gabrielle Grassl/CanvaPro
Róże najlepiej podlewać w godzinach porannych, kierując wodę bezpośrednio pod roślinę, tak aby nie moczyć liści. W okresach suszy stosuje się głębokie podlewanie raz w tygodniu, dostarczając jednorazowo 15–20 litrów wody na krzew, zamiast częstego zraszania niewielkimi ilościami, które tylko zwiększa wilgotność w niższych partiach korony. Warto także zabezpieczyć glebę warstwą organicznej ściółki (np. z drobno mielonej kory sosnowej) o grubości około 5 cm. Taki mulcz stabilizuje temperaturę podłoża, ogranicza parowanie wody nawet o połowę i chroni glebę przed erozją.
Pod koniec sezonu musimy jeszcze zadbać o zabezpieczenie krzewów przed mrozem. W rejonach, gdzie zimą temperatura regularnie spada poniżej –15°C, zaleca się usypanie kopczyka z luźnej ziemi ogrodowej wokół podstawy krzewu na wysokość około 20 cm oraz zastosowanie agrowłókniny. Ochrona tej strefy ma kluczowe znaczenie, ponieważ to właśnie tutaj najczęściej pojawiają się rany mrozowe, które na przedwiośniu mogą zostać wykorzystane przez patogeny takie jak Coniothyrium czy Alternaria.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Odporne na mrozy, pachną jak perfumy. Róże historyczne – piękne odmiany, uprawa i cięcie
Długo kwitnący krzew do gruntu lub donicy. Abelia wielkokwiatowa - ciekawe odmiany i pielęgnacja