Spis treści:
- Zaraza ziemniaczana – największy wróg pomidora
- Pierwsze objawy zarazy na pomidorach
- Naturalne sposoby na zarazę ziemniaczaną na pomidorach
- Co sprzyja powstawaniu zarazy ziemniaczanej na pomidorach?
Zaraza ziemniaczana – największy wróg pomidora
Zaraza ziemniaczana to najgroźniejsza i najbardziej wyniszczająca choroba pomidorów, wywoływana przez grzybopodobny organizm Phytophthora infestans. Atakuje rośliny z rodziny psiankowatych, przede wszystkim ziemniaki i pomidory. Patogen zimuje w glebie i na resztkach roślinnych, co utrudnia zwalczanie choroby w kolejnych sezonach. Infekcja postępuje bardzo szybko i może zniszczyć plony niemal z dnia na dzień.
Choroba rozwija się szczególnie intensywnie w wilgotnych i chłodnych warunkach, a jej objawy pojawiają się najczęściej w lipcu i sierpniu w uprawach gruntowych, choć w szklarniach i tunelach mogą wystąpić już wiosną. Zaraza ziemniaczana sprzyja wtórnym zakażeniom innymi patogenami, prowadząc do gnicia owoców i zamierania roślin.
Pierwsze objawy zarazy na pomidorach
Pierwsze objawy zarazy ziemniaczanej są często trudne do zauważenia, ponieważ początkowo pojawiają się jako nieregularne, wodniste, szarozielone lub szare plamy na liściach, łodygach i czasem na zawiązkach owoców. Plamy te mają nieregularny kształt i mogą być lekko prześwitujące, podczas gdy otaczająca je tkanka wygląda na zdrową. W warunkach wysokiej wilgotności powietrza na spodniej stronie liści, w miejscu występowania plam, może pojawić się delikatny, biały nalot będący zarodnikami patogenu wywołującego zarazę ziemniaczaną.
Przeczytaj także: Jak przygotować stanowisko i dołek do sadzenia pomidorów? Podlewanie i nawożenie po posadzeniu
Z czasem plamy szybko brunatnieją, powiększają się i obejmują coraz większą powierzchnię liści oraz łodyg. Liście w miejscach porażenia zarazą zaczynają zasychać, a łodygi mogą ciemnieć i zamierać. Na niedojrzałych owocach mogą pojawić się twarde, brunatne plamy, które sięgają w głąb miąższu i prowadzą do twardej zgnilizny. Niekiedy plamy na pomidorach są także pokryte białym nalotem. Z czasem zainfekowane owoce zaczynają gnić, przez co tracą swoją wartość spożywczą.
Pierwsze objawy zarazy ziemniaczanej są często trudne do zauważenia, pojawiają się nieregularnie. Fot. Antonio Fernandez-Jardón Sanchez/123RF.com
Naturalne sposoby na zarazę ziemniaczaną na pomidorach
Naturalne sposoby na zarazę ziemniaczaną opierają się na profilaktyce, wzmacnianiu odporności roślin oraz stosowaniu domowych oprysków, które ograniczają rozwój patogenu i są bezpieczne dla środowiska oraz zdrowia ludzi.
- Oprysk z sody oczyszczonej
Sprawdzonym sposobem na zarazę jest oprysk z roztworu sody oczyszczonej – 1 łyżka sody na 1 l wody z dodatkiem kilku kropli płynu do naczyń, który poprawia przyczepność cieczy do liści. Oprysk należy stosować profilaktycznie lub przy pierwszych objawach choroby, powtarzając go co 7-10 dni. Soda oczyszczona zmienia odczyn powierzchni liści na mniej sprzyjający rozwojowi patogenów, a regularne stosowanie może ograniczyć rozprzestrzenianie się zarazy.
- Oprysk z drożdży
Innym skutecznym naturalnym środkiem jest oprysk z drożdży piekarskich. Aby go przygotować, należy rozpuścić 100 g świeżych drożdży w 10 l wody i taką mieszanką regularnie, najlepiej co tydzień, spryskiwać liście oraz podlewać rośliny. Drożdże działają antagonistycznie wobec patogenu wywołującego zarazę ziemniaczaną, hamując jego rozwój, a jednocześnie nie szkodzą roślinom ani owocom.
Jednak należy pamiętać, że opryski mają działanie ograniczające rozwój patogenu, ale nie są w stanie całkowicie wyeliminować choroby w przypadku silnej infekcji. W walce z zarazą ziemniaczaną nie należy zapominać o podstawowych zasadach higieny uprawy. Porażone części roślin oraz resztki pożniwne należy usuwać i utylizować – nie wolno ich kompostować. Natomiast sama profilaktyka zarazy ziemniaczanej to przede wszystkim:
- Stosowanie płodozmianu
Zaraza ziemniaczana zimuje w glebie i na resztkach roślinnych. Uprawiając pomidory lub ziemniaki na tym samym stanowisku co roku, zwiększa się ryzyko przetrwania patogenu i jego szybkiego rozwoju w kolejnym sezonie. Płodozmian ogranicza obecność zarodników w glebie i pozwala przerwać cykl choroby.
- Korzystanie z certyfikowanego materiału siewnego
Materiał certyfikowany jest kontrolowany pod względem zdrowotności. W ten sposób nie wprowadza się zarazy ziemniaczanej do uprawy już na etapie wysiewu.
Przeczytaj również: Dlaczego magnez jest ważny w uprawie roślin? Uzupełniamy niedobory pokarmowe pomidorów ogórków i paprykę
- Zachowanie odległości pomiędzy uprawą ziemniaków i pomidorów
Oba te gatunki są podatne na zarazę ziemniaczaną i mogą się wzajemnie infekować. Oddalenie upraw ogranicza możliwość przenoszenia zarodników patogenu przez wiatr, wodę lub narzędzia ogrodnicze, co zmniejsza ryzyko rozwoju choroby.
- Podlewanie uprawy rano
Takie działanie pozwala liściom szybko wyschnąć w ciągu dnia, co utrudnia rozwój patogenu. Wilgotne liście przez długi czas sprzyjają kiełkowaniu zarodników i infekcji, dlatego podlewanie rano ogranicza czas, w którym roślina jest narażona na działanie zarazy ziemniaczanej.
Pomidory należy podlewać rano, dzięki temu liście mogą wyschnąć w ciągu dnia. Fot. sezer66/CanvaPro
Co sprzyja powstawaniu zarazy ziemniaczanej na pomidorach?
Zarazie ziemniaczanej sprzyjają długotrwałe opady deszczu, mgły, rosa i wilgoć utrzymująca się na liściach przez 3-4 dni. Z tego powodu powinno się unikać zmaczania liści podczas podlewania pomidorów lub używania w tym celu zraszaczy. Jeżeli do tego dojdzie także temperatura w zakresie ok. 15-25°C, infekcja przebiega bardzo szybko, a objawy pojawiają się w krótkim czasie. Co jeszcze sprzyja rozwojowi choroby?
- Zbyt gęste sadzenie pomidorów i brak wentylacji
Bliska odległość pomiędzy sadzonkami zwiększa wilgotność wokół liści i utrudnia ich wysychanie. Dodatkowo w uprawach pod osłonami (szklarnie, tunele foliowe) brak wietrzenia i duże różnice temperatur między dniem a nocą prowadzą do skraplania się wody na liściach i jeszcze większej wilgotności powierza.
- Brak higieny w uprawie
Działania takie jak pozostawianie resztek roślinnych w glebie, stosowanie zanieczyszczonej ziemi lub narzędzi, a także uprawa pomidorów na stanowiskach po innych psiankowatych, dodatkowo zwiększają ryzyko wystąpienia choroby, ponieważ patogen może przetrwać w glebie i resztkach roślinnych.
Źródło: Deccoria.pl
Przeczytaj również:
Najlepsze pomidory na przetwory – mięsiste, pełne smaku. Wysiej w tym roku
Duże, smaczne i soczyste. Te odmiany pomidorów będą hitem w nadchodzącym sezonie
Jakich składników pokarmowych potrzebują pomidory? Zrób nawóz na cały sezon z naturalnych składników