Mączniak prawdziwy i mączniak rzekomy - uprawa warzyw w ogrodzie
W dzisiejszym odcinku z cyklu „Ogród Warzywny” kolejny przegląd tego, co dzieje się w moim warzywniku. W zeszłym tygodniu pokazywałam jak wyglądają w tej chwili nasze podwyższane grządki m. in. z pomidorami, ogórkami, cukiniami, papryką i marchwią. Dziś pokażę jak wyglądają uprawy rosnące bezpośrednio w gruncie w drugiej części ogrodu. Zapraszam.
A jest ich tu nieco mniej, ponieważ opustoszały grządki po zebranych już i usuniętych warzywach kapustnych i bobie. Miejsce to długo nie będzie wolne, bo już szykuję się do wysiewu poplonów. A tymczasem trzeba dbać o to, co w tej chwili tu rośnie i dojrzewa, a są to: fasolka szparagowa, buraki ćwikłowe, różne zioła, cukinie, koper włoski, seler i ziemniaki.
Ich letnia pielęgnacja polega głównie na odchwaszczaniu i podlewaniu. W związku z tym, że wczesną wiosną, przedsiewnie, grządki te były zasilone dużą dawką ziemi kompostowej, niepotrzebne w tym sezonie było nawożenie pogłówne, przynajmniej jak do tej pory. Podlewać za to muszę swoje warzywa dosyć często. Tyczna fasolka szparagowa, z dużą masą liściową i właśnie dojrzewającymi strąkami potrzebuje stosunkowo dużo wody. Podobnie buraki i cukinie. Dla przypomnienia, o ile to możliwe, najlepiej jest podlewać rośliny wcześnie rano, przed najbardziej upalnymi godzinami lub późnym popołudniem. Ale jeżeli nie ma innej możliwości, podlejmy je nawet o 12 w południe, ważne żeby nie cierpiały z powodu niedoboru wody. Oraz starajmy się to robić od dołu, żeby krople na liściach, które zamieniają się w mini soczewki, pod wpływem ostrych promieni słonecznych, nie poparzyły liści.
Moja fasolka szparagowa została wysiana z nasion, które pobrałam z zeszłorocznych upraw. Nie miałam pewności, czy wykiełkuje. Potem nie miałam pewności, czy będzie dobrze plonować. Okazało się, że moje obawy były bezpodstawne, ponieważ strąków do zbierania jest całkiem sporo i liczę na więcej. Ale dopiero teraz mogę zobaczyć, jakie odmiany tu wyrosły. Część z nich ma strąki spłaszczone i żółte, część spłaszczone ale zielone, a jeszcze inne również zielone, ale o tradycyjnych zaokrąglonym kształcie. Zaczynam więc u siebie sezon fasolkowy. Bardzo go lubię.
Obok dojrzewają buraki ćwikłowe. Nie są one bardzo okazałe, ale zawiązują już obiecujące bulwy. Planuję za kilka dni pierwszy zbiór młodych buraczków z liśćmi, tzw. botwiny. Dzięki temu przerzedzę nasadzenia, bo w tej chwili jest im tu trochę gęsto.
Zachęcona sukcesem fasolki szparagowej, która wyrosła z zebranych w zeszłym roku nasion, postanowiłam zebrać ich także trochę w zielniku. Melisa i mięta zostały już ścięte. Rosły tutaj wcześniej. Szczypiorek cały czas jest zbierany w miarę potrzeby. I to właśnie na szczypiorku pozostawiłam kilka kwiatów. Pozwoliłam ich usnąć po to, żeby ich nasiona spokojnie dojrzały i się zasuszyły. Nadszedł moment ich zbioru. Można je rozsypać wokół rosnącej już rośliny. W kolejnym sezonie będzie wtedy, w tym miejscu jeszcze więcej szczypiorkowych liści. Można też przechować je do wiosny i wysiać na rozsady, które potem posadzimy w innym miejscu w ogrodzie lub w doniczce, na balkonie lub tarasie.
Obok w większej donicy rósł koper. Z nim postąpiłam podobnie. Pozwoliłam kwiatostanom zawiązać nasiona, które już niebawem będą gotowe do zbioru. Część z nich wysieję od razu, jeszcze w tym sezeonie.
Na drugiej grządce rośnie cukinia. Zebrałam z tych roślin już sporo owoców. W związku z tym, że od rana jest tu trochę cienia, na pewno więcej niż na podwyższanych grządkach, pojawił się już tutaj mączniak prawdziwy na cukiniach i mączniak rzekomy na dyni, która rośnie między nimi. Jeżeli na naszych uprawach zauważymy tego typu choroby grzybowe, można wykonać oprysk wybranym środkiem grzybobójczym. Rozpuszczamy je w wodzie i nanosimy za pomocą opryskiwacza. Wspomagająco można zastosować też mączkę bazaltową, która wspomaga rośliny w walce nie tylko z chorobami, ale także szkodnikami, a dodatkowo zasila glebę w wiele makro i mikro elementów. T dobre uzupełnienie nawozów organicznych, zwłaszcza jeżeli widzimy, że ziemia staje się wyeksploatowana i nieurodzajna.
Na moich cukiniach widać pojawiające się młode liście, które wyglądają zdrowo i nie są już porażone mączniakiem. Widać też młode owoce, które mam nadzieję po zapyleniu dadzą mi kolejne zbiory.
Pierwszy raz w tym roku uprawiałam koper włoski i muszę przyznać, że nie było to takie trudne. Jest to roślina niewymagająca. Na początku była atakowana przez mszyce, ale dość łatwo się ich pozbyłam. W przypadku tych kilku roślin tutaj spóźniłam się za to ze zbiorem. Koper włoski najczęściej zbieramy i spożywamy w fazie dopiero wyrastających liście, które tworzą u nasady zgrubienie, czasami nazywane cebulą kopru. Jeżeli przeoczymy ten moment, to roślina ta szybko wybija w pęd kwiatostanowy, zwłaszcza jeżeli jest upalnie i sucho. Tak stało się u mnie. Ale pozwolę im rosnąć dalej. Dlatego, że z dojrzałych kwiatostanów można potem przygotowywać napary i herbatki.