Przebudowa ogrodu - finałowy odcinek. Ogród po przebudowie - oświetlenie w ogrodzie
W dzisiejszym odcinku wracamy do tematu przebudowy fragmentu naszego ogrodu. Metamorfozę tego miejsca rozpoczęliśmy zeszłej jesieni. Dziś czas na montaż ostatniego elementu w postaci oświetlenia i podsumowanie. Zapraszam.
Dla przypomnienia. Tak wyglądało to miejsce kiedyś. Niezbyt duży fragment ogrodu, którego część przeznaczona była pod uprawę warzyw, a część dla roślin ozdobnych. Bez większego planu. Był nawet trawnik, kompletnie nieużywany, a tym samym w niezbyt dobrej kondycji. W rogu stał jeden domek narzędziowy, a obok drugi, mniejszy. W obu tych domkach mieściło się mniej rzeczy niż tera w jednym nowym, który został zbudowany przy ścianie domu. Było to pierwsze zadanie, które zostało zrealizowane. Teraz jest w nim miejsce dla wszystkich narzędzi, urządzeń, donic oraz pozostałych rzeczy potrzebnych w ogrodzie. Następnie rozpoczęliśmy pracę nad budową płotu z takiej samej termo sosny, jakiej użyliśmy do obudowy domku.
Położony został również taras w kształcie litery L z kwadratowych płyt betonowych Libet Maxima, a na nim stanęła szklarnia, zamówiona przez internet ze strony Top Szklarnie, którą samodzielnie złożyliśmy i którą uwielbiam. W tym sezonie uzupełniliśmy przestrzeń na tarasie o meble ogrodowe, zestaw dwóch krzeseł z niewielkim stolikiem oraz kosz wiszący, w którym można odpocząć i zrelaksować się po pracy w ogrodzie. Całość dopełniają rośliny w donicach, głównie z klimatu śródziemnomorskiego, które łatwo można schować w razie ulewnych deszczy lub zimnych nocy do szklarni.
Wytyczone zostały nowe rabaty kwiatowe, grządki i ścieżki. Zimą i wczesną wiosną grządki warzywne wiały pustką, a potem wypełniły się m. in. bobem, groszkiem, kalarepą, cukiniami, ziemniakami i fasolką szparagową. Aż z nich kipiało. W drugiej połowie lata znowu nieco opustoszały i czekają na wysiew poplonów.
Największa rabata przeznaczona dla roślin ozdobnych także zmienia się wraz z porą roku. Wiosną były tu głównie kwiaty cebulowe, m. in. tulipany, narcyzy, krokusy i szafirki. Latem królują tu w dużej mierze kwiaty jednoroczne, chętnie odwiedzane przez pszczoły i inne pożyteczne owady. Jak będzie prezentować się jesienią. Czas pokaże. Po drugiej stronie, przy ścianie domu posadziliśmy szpaler rododendronów, wiosną cudownie kwitnących, a przez resztę roku zimozielonych, ozdobnych z liści. Znalazło się też miejsce dla krzewów owocowych, które na razie są jeszcze niewielkich rozmiarów.
I na koniec nadszedł moment, żeby zadbać o jeszcze jeden element - oświetlenie. Nie tylko tego fragmentu, ale całego naszego ogrodu. Ma on już ponad 10 lat i od czasu kiedy był zakładany technologia oraz wzornictwo lamp ogrodowych znacznie się zmieniło. Przede wszystkim można teraz nabyć lampy ledowe, oszczędne, które jednocześnie potrafią świecić bardzo jasno. Ponadto ich montaż jest teraz niezwykle prosty i bezpieczny.
System, który wybraliśmy, również z firmy Libet, to oświetlenie zasilane przez niskie napięcie, którego wartość wynosi 12 V. Takie napięcie jest bezpieczne dla ludzi i zwierząt, co oznacza, że nawet jeżeli dojdzie do uszkodzenia kabla, prąd nikogo nie porazi. Dzięki temu, żeby poprowadzić tego typu instalację, nie trzeba angażować instalatora. Każdy z nas jest w stanie samodzielnie oświetlić swój ogród. A do wyboru jest wiele rodzajów lamp, do których za chwilę wrócimy. Ważnym elementem tego systemu jest zasilacz, do którego doprowadzona jest całość instalacji i który zaopatrzony w czujnik zmroku może automatycznie włączać i wyłączać za nas światło. Istnieje też możliwość ustawienia czasu oświetlenia np. na 4 godzin, według naszych potrzeb.
Kable o niskim napięciu mogą być swobodnie poprowadzone po ogrodzie, aczkolwiek najlepiej jest je delikatnie zagłębić w ziemi, korze lub grysie, tak, żeby się o niego nie potknąć i żeby po prostu było czysto, ładnie i estetycznie. Do kabla, w wybranym miejscu dopinamy lampy, za pomocą konektora. Wszystko działa na zasadzie docisku, więc jeżeli kiedyś zmienimy zdanie lub koncepcję oświetlenia ogrodu i będziemy chcieli przenieść lamp w inne miejsce, nie będzie z tym żadnego problemu.
A jakie lampy mamy do wyboru? Główny podział wyróżnia lamy punktowe tzw. reflektory ogrodowe, lampy stojące, tzw. słupki świetlne i lamp ścienne. Są jeszcze lamy wpuszczane w podłoże tzw. najazdowe oraz ozdobne, ale tych akurat w naszym ogrodzie nie zakładaliśmy. Reflektory ogrodowe mają głównie za zadanie podświetlenie roślin. W naszym przypadku przede wszystkim skupiliśmy się na drzewach, brzozach, które teraz prezentują się wspaniale nie tylko w dzień, ale również w nocy. To właśnie takie oświetlenie buduje przyjemny klimat, zachęcający do spędzania czas w ogrodzie również po zmroku. Lampy stojące najczęściej montowane są przy ścieżkach, u nas ich zadaniem jest również rozświetlenie tarasów. Jedna z nich trafiła też w nasadzenia rododendronów, przy drodze do szklarni.