Przebudowa ogrodu odc. 2
Przebudowa części naszego ogrodu trwa. Zapraszamy na drugi odcinek z tego cyklu. Dla przypomnienia... zmienia się miejsce, które częściowo było warzywnikiem, a częściowo pełniło rolę ozdobną. Na rabatach rosły róże, hortensje, lilie i inny rośliny cebulowe oraz kwiaty jednoroczne. W warzywniku były uprawiane głównie warzywa korzeniowe, dyniowate i fasola. W tym sezonie rosły tu np. buraki, cukinie i ziemniaki. Było też miejsce na zioła, a najbliżej domu znajdował się niewielki trawnik, jak się okazało zupełnie nie wykorzystywany. Po przebudowie, trawnika już tu nie będzie, dla pozostałych nasadzeń jednak znajdzie się tu miejsce.
Po rozbiórce płotu i wybudowaniu domku narzędziowego, przyszła pora na położenie tarasu z kwadratowych płyt betonowych, w naszym przypadku będą to płyty MAKSIMA marki Libet wielkości 80 na 80 cm i grubości 8 cm. Taras ten będzie w kształcie litery L, ponieważ na jednej jego części stanie szklarnia, a miejsce przy niej, przy jej bocznej ścianie, pozostanie do zagospodarowania. Planuję, że stanie tam stół z krzesłami i donice z kwiatami. Bardziej jednak widzę siebie przy tym stole siejącą, pikującą lub przesadzającą niż odpoczywającą z kawą lub herbatą.
Pierwszym etapem budowy tarasu było wykorytowanie miejsca, w którym ma być położony. Całość prac została zlecona profesjonalnej firmie, ponieważ płyty betonowe o tych rozmiarach są bardzo ciężkie. Ponadto należy w ich przypadku zadbać o odpowiedni podkład, żeby konstrukcja tarasu była stabilna i służyła nam przez długie lata oraz o odpowiedni spad i ewentualne odpływy, żeby woda deszczowa nie tworzyła na tarasie kałuż.
W związku z tym, że ziemia w naszym ogrodzie jest dość piaskowa, konieczne było dobre zebranie wierzchniej warstwy ziemi. Po wykorytowaniu, w miejsce to trafiła podsypka betonowa, która została wyrównana i obita, a na to trafił płukany piasek. Warstwa piasku również musiała być dokładnie wyrównana i wygładzona, bo na niej były już układane płyty. Tej wielkości betonowe fragmenty nawierzchni muszą być oddzielone fugami o szerokości 7 – 10 mm, które są potem zasypywane klinującym się kruszywem. Łącznie taras ten będzie liczył 48 płyt, co daje powierzchnię prawie 31 metrów kwadratowych, z tego 20 metrów będzie z przeznaczeniem na szklarnię, a reszta na nazwijmy to „kącik roboczy”.
Ostatnim elementem pracy nad budową betonowego tarasu jest naprzemienne polewanie jego powierzchni wodą i zasypywanie szczelin między płytami kruszywem. Po dwóch dniach pracy ekipy, taras był gotowy. A dlaczego wybraliśmy akurat ten materiał do jego budowy. Przede wszystkim dlatego, że taras z płyt betonowych to konstrukcja na wiele lat. Jest to też konstrukcja stabilna, co ma szczególne znaczenie przy planowanej tu budowie szklarni. Po trzecie, taras ten w czasie słonecznej pogody nagrzewa się. A że zimą planuję w szklarni tej przechowywać rośliny śródziemnomorskie, a wiosną produkować tam rozsady pomidorów, papryki i innych warzyw ciepłolubnych, jest to duża zaleta nawierzchni. Beton, który nagrzeje się w dzień, będzie potem oddawał ciepło w nocy, co pozwoli zaoszczędzić na ewentualnym ogrzewaniu. Moim zdaniem beton będzie też dobrze prezentował się w połączeniu z grysem granitowym i drewnianym płotem dookoła, o czym będę mówiła w kolejnych odcinkach pokazując pracę nad następnymi etapami budowy.
A bezpośrednio po tarasie przyszedł czas na położenie krawężników między naszą działką a działką sąsiada. Nasz teren znajduje się wyżej i ziemia osypywała się za płot. Betonowe ograniczniki na to nie pozwolą, za to pozwolą na idealne wyrównanie terenu naszego fragmentu ogrodu. Postanowiłam też powiększyć miejsce na nową rabatę kwiatową, co wiązało się z przesunięciem ścieżki. Okazało się, że 10 lat temu została ona zrobiona bardzo starannie. Pod grysem znajdowała się warstwa kruszywa o głębokości momentami 40, 50 cm. Chyba po budowie domu zostało nam duo tego materiału, trafiło więc pod ścieżki. Teraz przy jakichkolwiek zmianach w ogrodzie trzeba to kruszywo usuwać.
Warto więc na etapie budowy ogrodu zawsze dobrze zastanowić się nad tzw. pracami ziemnymi. Jeżeli wiemy, że nie będziemy niczego zmieniać przez wiele, wiele lat, można zainwestować w naprawdę trwałe konstrukcje i sypać tyle kruszywa, ile mamy ochotę. Ale jeżeli jesteśmy osobami, które lubią zmiany w ogrodzie i wiemy, że za jakiś czas kształt rabat czy też grządek może się zmienić, zastanówmy się jakie ścieżki będą w tym wypadku najwygodniejsze. Czy bez problemu będziemy w stanie zmienić ich kształt.
Rośliny cały czas czekają jeszcze na posadzenie. Najpierw jednak musi być zbudowany płot. Filary już czekają. To kolejny etap, którym zajmę się już z mężem. Deski z termo sosny już czekają. Trzema je poprzycinać i zamontować. Będzie to etap, po którym ten fragment ogrodu nabierze już zupełnie innego kształtu. Stworzy się zamknięta przestrzeń, jakby pokój na świeżym powietrzu, który będzie można zagospodarować.